poniedziałek, 7 stycznia 2013

Rozdział IV

Tej rozdział dedykuje mojej Oli Trolli. Od razu pszepraszam za wszystkie błędy i życzę miłej lekturki!

Oczami Jacka:
To było po prostu niesamowite! Ona, ta dziewczyna widziała mnie. Czułem się tak szczęśliwy, jak nigdy dotąd. Zacząłem zataczać w powietrzu piruety, nie mogąc przestać aię śmiać. Moje zachowanie jest pewnie dla was dziwne, ale wy nie wiecie, jak to jest. Być niewidzialnym, nie mieć możliwości z nikim porozmawiać. Mikołaj, Zając i inni są ode mnie starsi, a dorosły nigdy nie zostanie najlepszym przyjacielem nastolatka. Jednak teraz... Spróbuję się zaprzyjaźnić! Wspominałem wcześniej, że lubię samotność, lecz to nieprawda. Po prostu udało mi się do niej przyzwyczaić. Tak naprawdę każdy potrzebuje przyjaciół. Dlatego po trzystu latach samotności czułem się, jak we śnie. Sen... Ni stąd ni zowąd wpadło mi coś do głowy. Co, jeśli ona pomyśli, że się jej tylko śniłem? Zapomni o mnie i już mnie nie będzie widzieć. Musiałem coś wymyślić. Zamachałem laską i zimny wiatr z pędem porwał moje ciało. Leciałem, jak najszbciej potrafiłem. W końcu dostrzegłem jej dom. Przyspieszyłem. Niestety nie było jej w pokoju, a światło było zgaszone. Trzeba było jej zostawić jakiś znak, że tu byłem. Nagle olśniło mnie. Uśmiechnąłem się na samą myśl.

Oczami Annie:
Wracałam z domu Meg. Zimny, przenikliwy wiatr starał się zerwać mi czapkę z głowy, więc mocno ją trzymałam. Rozmyślałam... O czym? O wczorajszych zdarzeniach oczywiście. O Jacku, o tym, jak uniosłam się w niebo. To było niemożliwe. W końcu stwierdziłam, że to mi się zwyczajnie przyśniło. Myślałam, że wracam z naszej rozmowy w powietrzu i ląduję na łóżku, a tak naprawdę się obudziłam. Coś jednak skłaniało mnie ku temu, że Jack Frost jest prawdziwy. Jego oczy. Zabrzmi to idiotycznie, ale nie mogłam ich sobie wyśnić. Duże, niebieskie, przywodzące na myśl zamrożoną wodę, wraz z bąbelkami powietrza. W tym momencie doszłam do domu. Krzyknęłam „Wróciłam!”, rozebrałam się i poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i... Zamurowało mnie. Stałam przed najzwyklejszą w świecie zaspą śnieżną. Cały pokój przykryty był białym puchem, który padał z sufitu. Wiem, że to brzmi niedorzecznie, ale taka była prawda. Płatki śniegu brały się z nikąd, po prostu padały. Nie potrafiłam wyróżnić żadnych mebli, wszędzie było biało. Jedyną  charakterystyczną rzeczą była błękitna, złożona na pół kartka papieru, leżąca na czymś co chyba było moim łóżkiem. Podeszłam i sięgnęłam po nią. Był to list zaadresowany do mnie. Ze zdziwieniem zaczęłam go czytać.

Droga Annie!
   Piszę do Ciebie, bo nie chcę byś zapomniała. Nie chę zostać zwykłym snem, wymysłem, mam już tego dość.
   Pamiętasz nasze wczorajsze spotkanie? Pewnie trudno Ci było zapomnieć. Chciałbym powiedzieć, choć brzmi to głupio, że to nie był sen. To zdarzyło się naprawdę. Jak Ci wczoraj mówiłem, widzisz mnie tylko wtedy, gdy we mnie wierzysz. Nie chcę, żebyś przestała. Wiem, że masz mnóstwo pytań i pszepraszam, że Ci na nie nie odpowiedziałem. Obiecuję, że Ci wszystko wyjaśnię oraz, że spotkamy się jak najszybciej. Masz moje słowo.
 Liczę, że spotkamy się wkróce.
Nie przestawaj wierzyć
Jack Frost
PS: Śnieg powinien zniknąć za godzinę. Nie jest zwyczajny, nie zostawi kałuży wody.

Uśmiechnęłam się. To była prawda. On istnieje i niedługo się z nim zobaczę. Byłam tak podekscytowana, że zaczęłam skakać po zaśnieżonym pokoju tuląc kartkę do piersi. Pozostawał jeszcze problem śniegu. Musiałam utrzymać rodziców i Davida z dala od niego przez godzinę. Teraz jednak nie obchodziło mnie to. Nie co dzień spotyka się postać z legend.

8 komentarzy:

  1. hehehhehehehehehehehehehehheheheh <3

    OdpowiedzUsuń
  2. A o mnie to się zapomina :c Foszek!
    Po tym rozdziale naprawdę mnie wzięło :D Jeśli przerwiesz pisanie, to będzie mu smutno i pusto.
    Filmu nie widziałam, bo wszędzie jakość jest naprawdę, kiepska. Zastanawiam się czy się jakiś romansik nie szykuje ;> Pewnie następny rozdział nie do końca rozwieje moje wątpliwości, ale czekam!
    PS. Dobra sprawa, że zaciekawiasz czytelnika co siłą rzeczy nie pozwala mu rzucić bloga w kąt. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lyusu obięcuje ci zadedykować nastepny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę fajny, ale ploooooose wstawiaj częściej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli mogę, pokrytykuję trochę. Nie, nie to, że mi się nie podoba. Po prostu chciałabym ci pomóc i tyle ^^"

    No więc.
    ROZDZIAŁY SĄ KRÓÓTKIE. Wiem, że czasami trudno jest sklepać coś dobrego, bo sama od czasu do czasu piszę opowiadania, jednakże czy nie lepiej przyłożyć się do jednego rozdziału, a nie rozkładać go na parę krótkich? To czasem boli, naprawdę. Czytelnicy potrafią być cierpliwi, uwierz :) Przez parę dni można napisać doskonały i długi rozdział, a nie taka notka wprost z typowych... Blogasków?

    Druga rzecz.
    Akcja. A może jej brak. Dobrze, jest sobie zwykła dziewczyna i tu nagle, notabene, pojawia się u niej nasz Frostbite. Rozwija się zacna konwersacja, no i tyle. Potem może jakiś romansik (Nie. Znoszę. Za dużo się tego kiedyś naczytałam.) Może i się coś dzieje, ale z drugiej strony. Sama zobacz.
    Może powrót Pitch'a? Nie wiem. Pomysł standardowy, ale przynajmiej coś.

    Trzecia rzecz.
    Postacie. Spoko, jest sobie kanon i jakieś OC'ki. Znowu standard. No ale nie lepiej może jakoś ci ubarwić te postacie? Okej, kanon jest epicki w swej naturalnej postaci, ale OC? Nie. Albo ja jestem ślepa :3 Tak więc proszę, tylko nie zrób z tych postaci coś aka Mary Sue, radzę ci. To dobrze nie wyjdzie. Znaczy dla czytelników to i tak pewnie nic nie znaczy, bo ludzie boją się krytyki (Pozdrawiam hejterów! :D), ale jednak z pewnością znajdzie się taka osoba, która zwróci na to uwagę.

    Ja wiem, 13 lat, wtedy nie jest łatwo pisać powieści (Sama mam 12; 13 stuknie za tydzień, mru.), ale podobno w tym czasie wyobraźnia człowieka jest wyjątkowo rozwinięta, tak więc widzisz. Nie bój się pisać, co myślisz. Znajdź sobie jakąś betę, ona z pewnością pomoże ci ze wszystkimi błędami, gramatyką etc.
    Mam nadzieję, że nie masz do mnie żalu za krytykę ^^"

    xoxo Ula G.

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda że troche za krótkie ale mi to nie przeszkadza ważne że fajne i ciekawe.:) Film też jest spox chciałam jechać na to do kina bo wszedzie jest grafika do bani.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piszę prawie tydzień po dodaniu ale nie mogę się powstrzymać. Prawda że akcja się ciągnie jak Amazonka ale dla mnie to plus :), wolę jak coś jest dłuższe i wolniejsze niż szybkie ale krótkie (Zwłaszcza z książkami. Trzy tomy a ja po 2-3 dniach nie mam co czytać). Piszesz bardzo pięknie i cieszę się że nie tylko ja mam skłonności do dopowiadania sobie jakieś historii do filmu (czy też książki). Film widziałem w internecie (rodzina jakoś dziwnie na mnie patrzyła jak zobaczyła 15-latka przy bajce ^^), niewiele jest takich filmów które to robią ale ten mnie zbił z nóg (a dokładnie z sofy bo na niej leżałem oglądając :). Dodam jeszcze, że przez większość filmu miałem takie wrażenie że ten chłopak (ten który był ostatnim światłem) okaże się spokrewnione z Jackiem (miał siostrę więc takie dziwne to nawet by nie było). Pozdrawiam i życzę natchnienia do pisania :)

    Librus

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej!
    Na początku chciałam ci pogratulować świetnego bloggera :D Film widziałam i jak żaden inny wymusił u mnie płacz. Najbardziej kiedy ten Władca Cieni (czy jakoś tak :P) przełamał mu laskę. O boże jak płakałam! :O Mam nadzieję, że czytając twój bloog również będę płakać
    Pozdrawiam
    Maniak
    PS. I <3 Piasek :)

    OdpowiedzUsuń