Rozdział XXX, który nie istnieje, czyli pożegnanie
Tak, to już koniec. Nie będzie już więcej rozdziałów, Annie razem z Jackiem hasają szczęśliwi po świecie. Te półtorej roku było dla mnie swego rodzaju lekcją systematyczności, z którą co prawda raz było lepiej, raz gorzej, ale koniec końców, zakończyłam opowiadanie. Dzięki Frozen Dreams zaczęłam swoją przygodę z blogowaniem i pisaniem, więc prędzej czy później znowu może się spotkamy na innym blogu. A jeśli chcecie napisać, podzielić czym ze mną, piszcie: annluna.atlas@gmail.com
Chciałabym podziękować wszystkim, którzy czytali, komentowali i trzymali za mnie kciuki - byliście ogromną motywacją. Szczególne podziękowania należą się znanym przez mnie osobiście czytelnikom, którzy nudzili i męczyli, aż do czasu, gdy nie napisałam czegoś nowego. Dziękuję Oli, Nacie, Agatce, Julce i Marcinowi :)
Co do treści opowiadania, wiem, że wszystko skończyło się strasznie różowo. No ale w końcu to bajka i chciałam zakończyć pozytywnie całą przygodę :D A jeśli ktoś dalej jest nieprzekonany, możecie sobie dodać na końcu takie zdanie: "I w tym momencie Annie obudziła się. To był naprawdę dziwny i długi sen." Ja natomiast preferuję wersję oryginalną. No i w sumie to tyle. Żegnam, niech los zawsze Wam sprzyja! <3 Ann Luna Atlas
Mam do Ciebie jedną, małą prośbę. Jak zaczniesz pisać nowe opowiadanie to wpisz tu informację o nim. Proszę. Cała historia wyszła Ci niesamowicie. Spróbój przeczytać całe. Zobaczysz jak zmienił się Twój styl pisania i jak genialnie rozwinęłaś akcję. Zakończenie uważam za świetne, choć mogłaś jeszcze dodać Epilog. Pozdrówka! RosePs
PS. Jestem z Tobą praktycznie od początku, miomo, że żadko komentowałam. Czy bardzo byś się pogniewała gdybym wydrukowała i rozdała koleżankom Twoje opowiadanie? Jedziemy niedługo na Zieloną Szkołę, a bez tego opka ja nie przeżyję.
Piękne! Także czekam na następnego bloga <3 Myślę, że się nie obrazisz jeśli się tutaj zareklamuję... :) Dopiero zaczynam i zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem o dziewczynie, która stała się syrenką: worldmermaids.blogspot.com Może ty też zajrzysz? Bardzo mi na tym zależy. Są już dwa rozdziały C:
Zaczęłam tego bloga czytać dziś po południu i właśnie skończyłam. To było... Niezwykłe. Najbardziej podobało mi się wprowadzenie nowych postaci, szczególnie te opisy nimf - czytałaś mitologię, prawda? Uwielbiam ją! Lubię też te rzadkie słowa: "buńczucznie", "miraż". Jak na osobę w tym wieku masz bardzo bogate słownictwo (jestem niewiele starsza)! :) Co prawda zdażały się literówki, czasami ci się wkradał kicz, ale jest ciekawie. Swoją drogą, kiedy pisałaś o romantyczności przy śmierci Annie, popełniłaś diametralny błąd - romantyczna jest nieszczęśliwa miłość, śmierć i żal. Nigdy nie zapomnę, jak w Paryżu (jako że pisowni nie pamiętam, to na tym-cmentarzu-gdzie-leży-Chopin) powiedziałam, że jest tu bardzo romantycznie (gotyckie groby, niesamowite miejsce), parę osób spojrzało na mnie jak na wariatkę. ;) Poza tym wtargnęło się sporo literówek, ale wiem, że tak jest, jak się szybko pisze na komputerze. Osobiście tworzyłam sporo opowowiadań - kryminalne, historyczne, tragiczne, rzadziej miłosne, ale ich nie publikowałam, bo były zbyt osobiste (chociaż może kiedyś je wygrzebię - tylko teraz spora część wydaje się niemądra). W końcu odważyłam się wypuścić na światło dzienne BARDZO ORYGINALNE opowiadanie z Jackiem i Elsą. Kiedy je zaczynałam pisać, nie wiedziałam, że tyle ich jest, a to mój pierwszy fanfick. Link wstawię na dole. Gdy zaczniesz prowadzić kolejnego bloga, napisz mi w prywatnej wiadomości, proszę. Bardzo przyjemny styl - rozwijaj się dalej!
http://froideur-et-amour.blogspot.com jakby ktoś był zainteresowany, zapraszam.
PS Czytałaś kiedyś Baśniobór? Niektóre fragmenty mi się z nim kojarzą.
Aaaaaaaaaa świetne *o* tylko szkoda, że już skończyłaś :( mi też bardziej odpowiada oryginalne zakończenie (gdybyś wstawiła te drugie jako oryginalną wersję dostałabym nie małej szajby ze smutku i zaskoczenia @_@) .Dla mnie nie skończyło się zbyt "różowo", pewnie dlatego, że kocham tego typu romanse :). Mam tylko jedno pytanie, które mnie ciągle męczy: Co się stało z jej rodziną?! Czy dowiedzieli się, że umarła? Jeśli tak, to w jaki sposób? Jak możesz to proszę o odpowiedź, bo wybuchnę z tej niewiedzy! Poza tym pozdrawiam ;) PS. Wiem, że jestem mocno szurnięta :D
Jezu, kobieto, jestes genialna! Rzadko sie zdarza, ze trafiajac na opowiadanie o polnocy polykam je za jednym zamachem, szczegolnie kiedy musze wstac o 6.00 do szkoly, jednak ty tak mnie zachwycilas ta historia, ze nie przejmuje sie tym, ze jest prawie trzecia w nocy i wlasnie pisze komentarz na blogu zamiast sie wysypiac do szkoly ;) I jestem bardzo uszczesliwiona tym rozowym zakonczeniem, bo ostatnio trafiam na tylko tragicznie zakonczone opka. Dziekuje, ze pozwolilas mi wejsc w ten swiat, ktory powstal w twojej glowie. Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych przygod, ktore ,,przezylam" ;D Mam nadzieje, ze jeszcze kiedys cos napiszesz i bede mogla na nowo zachwycic sie twoim stylem pisania i historia, ktora nam opowiesz. Po prostu Cie kocham i to sie nie zmieni <3 Zycze duzo szczescia ;D
Mam do Ciebie jedną, małą prośbę. Jak zaczniesz pisać nowe opowiadanie to wpisz tu informację o nim. Proszę. Cała historia wyszła Ci niesamowicie. Spróbój przeczytać całe. Zobaczysz jak zmienił się Twój styl pisania i jak genialnie rozwinęłaś akcję. Zakończenie uważam za świetne, choć mogłaś jeszcze dodać Epilog.
OdpowiedzUsuńPozdrówka!
RosePs
PS. Jestem z Tobą praktycznie od początku, miomo, że żadko komentowałam. Czy bardzo byś się pogniewała gdybym wydrukowała i rozdała koleżankom Twoje opowiadanie? Jedziemy niedługo na Zieloną Szkołę, a bez tego opka ja nie przeżyję.
UsuńTo będzie zaszczyt, naprawdę <3
UsuńOj tam, bez przesady. Kilka kartek, trochę tuszu i zero nudy w ciągu tygodnia!
UsuńCzekam na następnego bloga :) Szybko, bo takich opowiadań jak twoich nie ma wiele ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Julią, Twoje opowiadanie jest mega!!
OdpowiedzUsuńI dołączam się do prośby, jak zaczniesz pisać następnego bloga, to daj tu znać ;)
Już tęsknię za Twoimi tekstami <3 Do zobaczenia na następnym blogu ;)
Świetne zakończenie świetnej historii. Z niecierpliwością czekam na następnego bloga. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń***Niki***
Wiem, że już koniec ale Nadzieja Umiera Ostatnia
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Libster Avard Blog ; ZERKNIJ A SKUMASZ
http://kwitnacyszron.blogspot.com/2014/06/liebster-blog-award-o.html
Piękne! Także czekam na następnego bloga <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że się nie obrazisz jeśli się tutaj zareklamuję... :)
Dopiero zaczynam i zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem o dziewczynie, która stała się syrenką: worldmermaids.blogspot.com
Może ty też zajrzysz? Bardzo mi na tym zależy. Są już dwa rozdziały C:
Zaczęłam tego bloga czytać dziś po południu i właśnie skończyłam. To było... Niezwykłe. Najbardziej podobało mi się wprowadzenie nowych postaci, szczególnie te opisy nimf - czytałaś mitologię, prawda? Uwielbiam ją! Lubię też te rzadkie słowa: "buńczucznie", "miraż". Jak na osobę w tym wieku masz bardzo bogate słownictwo (jestem niewiele starsza)! :) Co prawda zdażały się literówki, czasami ci się wkradał kicz, ale jest ciekawie. Swoją drogą, kiedy pisałaś o romantyczności przy śmierci Annie, popełniłaś diametralny błąd - romantyczna jest nieszczęśliwa miłość, śmierć i żal. Nigdy nie zapomnę, jak w Paryżu (jako że pisowni nie pamiętam, to na tym-cmentarzu-gdzie-leży-Chopin) powiedziałam, że jest tu bardzo romantycznie (gotyckie groby, niesamowite miejsce), parę osób spojrzało na mnie jak na wariatkę. ;) Poza tym wtargnęło się sporo literówek, ale wiem, że tak jest, jak się szybko pisze na komputerze. Osobiście tworzyłam sporo opowowiadań - kryminalne, historyczne, tragiczne, rzadziej miłosne, ale ich nie publikowałam, bo były zbyt osobiste (chociaż może kiedyś je wygrzebię - tylko teraz spora część wydaje się niemądra). W końcu odważyłam się wypuścić na światło dzienne BARDZO ORYGINALNE opowiadanie z Jackiem i Elsą. Kiedy je zaczynałam pisać, nie wiedziałam, że tyle ich jest, a to mój pierwszy fanfick. Link wstawię na dole. Gdy zaczniesz prowadzić kolejnego bloga, napisz mi w prywatnej wiadomości, proszę. Bardzo przyjemny styl - rozwijaj się dalej!
OdpowiedzUsuńhttp://froideur-et-amour.blogspot.com jakby ktoś był zainteresowany, zapraszam.
PS Czytałaś kiedyś Baśniobór? Niektóre fragmenty mi się z nim kojarzą.
Aaaaaaaaaa świetne *o* tylko szkoda, że już skończyłaś :( mi też bardziej odpowiada oryginalne zakończenie (gdybyś wstawiła te drugie jako oryginalną wersję dostałabym nie małej szajby ze smutku i zaskoczenia @_@) .Dla mnie nie skończyło się zbyt "różowo", pewnie dlatego, że kocham tego typu romanse :). Mam tylko jedno pytanie, które mnie ciągle męczy: Co się stało z jej rodziną?! Czy dowiedzieli się, że umarła? Jeśli tak, to w jaki sposób? Jak możesz to proszę o odpowiedź, bo wybuchnę z tej niewiedzy! Poza tym pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPS. Wiem, że jestem mocno szurnięta :D
Kocham!
OdpowiedzUsuń...ale sie wysililam...
Jej! To jest megafrostastyczne! Połknęłam dosłownie za jednym zamachem. Czekam na next opko jeśli napiszesz XD
OdpowiedzUsuńJezu, kobieto, jestes genialna!
OdpowiedzUsuńRzadko sie zdarza, ze trafiajac na opowiadanie o polnocy polykam je za jednym zamachem, szczegolnie kiedy musze wstac o 6.00 do szkoly, jednak ty tak mnie zachwycilas ta historia, ze nie przejmuje sie tym, ze jest prawie trzecia w nocy i wlasnie pisze komentarz na blogu zamiast sie wysypiac do szkoly ;) I jestem bardzo uszczesliwiona tym rozowym zakonczeniem, bo ostatnio trafiam na tylko tragicznie zakonczone opka.
Dziekuje, ze pozwolilas mi wejsc w ten swiat, ktory powstal w twojej glowie. Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych przygod, ktore ,,przezylam" ;D
Mam nadzieje, ze jeszcze kiedys cos napiszesz i bede mogla na nowo zachwycic sie twoim stylem pisania i historia, ktora nam opowiesz.
Po prostu Cie kocham i to sie nie zmieni <3
Zycze duzo szczescia ;D